Rafał Dębski „Żelazny Kruk: Wyprawa” – Tom I





Rafał Dębski „Żelazny Kruk: Wyprawa” – Tom I


Cześć! Zdążyło się wam kiedyś popełnić błędne osądy na książkach? Pewnie tak, mi w każdym razie udało się popełnić takie nazwijmy to przestępstwo i jest mi z tego powodu bardzo, ale to bardzo głupio. Spróbuję naprawić wyrządzoną krzywdę autorowi oraz sobie.

Poniższy tekst będzie przeplatany moimi przemyśleniami na temat książki i nie tylko. Dodam jeszcze, że nie jestem recenzentem, nikt nie daje mi kasy za promocje jego dzieł ani nie otrzymuje darmowych egzemplarzy. Kupuje wszystko za swoje oszczędności. Skoro wyjaśniłem, to mogę przejść do opinii.

Przyznaje, zachowałem się jak typowy przedstawiciel obecnego nurtu czytelniczego w Polsce i nie doceniłem historii napisanej przez Pana Rafała Dębskiego. Owszem, trochę nie dziwię się sobie oraz zapewne innym, że po sukcesie kogoś z Zachodu, zaraz u nas ktoś robi coś podobnego. Uważam, że jest to krzywdzące sformułowanie, lecz także nasuwa się myśl „Jeśli nie teraz to kiedy?”.

Kiedyś czytałem felieton Andrzeja Pilipiuka, gdzie pisarz namawiał w listach swoich kolegów po piórze do tego, by zaczęli pisać książki dla młodzieży, bo jeszcze nie ma nic dla nich. Niestety reakcja była negatywna, podobnie zresztą jak wtedy, gdy Harry Potter odnosił globalny sukces, także u nas trwa do dzisiaj i zdarza mi się oglądać nawet filmowe adaptacje w telewizji.

Szczerze mówiąc brakowało mi w dzieciństwie książek odpowiednich oraz ciekawych dla mojej grupy wiekowej. W dość młodym wieku, a miałem wtedy osiem lat zacząłem czytać Harrego Pottera od środka, potem niemalże od razu wkroczyłem w świat dorosłej fantastyki.

Brakowało mi pomostu między tym co powinno być dla mnie odpowiednie wraz z tym co może przygotować do wkroczenia w świat różnorodnej fantastyki i jestem wdzięczny, że dał możliwość ponownego cofnięcia się do etapu, rozpoczynałem przygodę w różnych magicznych światach.
Wiem, że w dzisiejszych czasach istnieje niewiele osób, które chcą czytać książki, ale jeśli przeczytają ten wywód o Żelaznym Kruku to proszę nakłonić swoje dzieci do przeczytania całej trylogii.

Sądzę, że każdy kto chciałby rozpocząć przygodę z czytaniem powinien zaopatrzyć się w Żelaznego Kruka, bowiem historia może przypaść wam do gustu i to nie zależnie od wieku! Na pewno ucieszycie się droga młodzieży z tego, iż „Wyprawa” została napisana prostym, językiem, delikatnie w mojej opinii stylizowanym na średniowieczną opowieść, lecz nie będzie was to kłuło po oczach.

Od znajomego słyszałem, że Pan Rafał interesuje się historią średniowiecza i możecie odetchnąć z ulgą, bo autor nie będzie od was wymagać elementarnej wiedzy. To co z perspektywy głównego bohatera jest niezrozumiałe zostaje łatwo wytłumaczone i okaże się, że czytelnik wie o co chodzi. Przykład? Prawo składu.

Sama „Wyprawa” ma prostą historię, stąd jeśli ktoś podobnie jak ja czytał wiele powieści fantasy, może najprawdopodobniej zgrzytnąć zębami, a myśli pokroju „Gdzie ja to widziałem?”. Nie należy jednak wrzucać książki do kosza lub na półkę obok podobnych jej historii, bo możecie tak jak i ja mile się zaskoczyć.

Spróbujcie też odpowiedzieć sobie na pytanie zadane przeze mnie samemu sobie: „Czyż powieść fantasy dla młodzieży nie powinna być prosta? A dopiero potem może przybierać coraz to dojrzalsze kształty?”. Mogę zaświadczyć rodzicom, że krew nie leje się często i gęsto. Autor niczym zawodowy kucharz przygotował nam smaczne danie, na które nieraz przyjdzie nam ochota!

Powoli zmierzam ku końcowi zarówno swoich przemyśleń jak i opiniowania „Wyprawy”. Jest jedna kwestia, którą mógłbym rozwiać poprzednim zdaniem, ale nie zrobię tego. Jeśli ktoś się zastanawia, czy bohaterowie są miałcy, nijacy i tak dalej, to od razu śpieszę z wyjaśnieniami. Otóż każda postać ma swój indywidualny charakter.

Ot, Evach jako syn myśliwego został przez ojca wychowany na uczciwego i mądrego chłopca, który nie potrafi pogodzić się z tym, że pewien jego kompan nie może powstrzymać siebie od przywłaszczania cudzej własności bez zgody właściciela.

Na sam koniec chciałbym przeprosić autora, że nie doceniłem jego „Żelaznego Kruka”, bo to naprawdę trylogia warta uwagi. Chciałbym zobaczyć więcej dobrze napisanych fantastyk dla młodzieży, mam nadzieje, że kiedyś przekaże młodszemu pokoleniu „Wyprawę”, „Szalonego Maga” oraz „Gniazdo” wchodzące w skład trylogii o „Żelaznym Kruku” i na pewno ucieszyłaby mnie wiadomość, że Pan Rafał napisał kolejne powieści dla młodzieży.

Ja na pewno je kupię oraz podzielę się ze światem swoją opinią!

Wyprawa otrzymuje ode mnie solidne 10/10, a jeśli ktoś ma jakieś uwagi to rzecz jasna zapraszam do sekcji komentarzy lub do wiadomości prywatnej!

Tymczasem jeśli chcecie kupić książkę, to polecam księgarnie „Świat Książki”, aktualnie tom pierwszy w wersji papierowej jest w bardzo atrakcyjnej cenie!

Karol Król

Link do książki:

Komentarze

Popularne posty