SŁAWOMIR NIEŚCIUR „Shadow Raptors: Anomalia” – TOM VI

 

Aby pozbyć się intruzów, Skunowie sięgają po broń ostateczną: otwierają nowy, gigantyczny obszar nieciągłości, mający pochłonąć nie tylko planetę i jej księżyc, ale także większość wewnątrzukładowej infrastruktury kosmicznej.

Fiaskiem kończy się próba rokowań, na nic zdaje się heroiczny wysiłek floty admirała Krawczenki, która w ostatniej chwili dociera na pole bitwy, podobnie nieskuteczna okazuje się brawurowa szarża krążownika „Rubież” na przeważające siły wroga.

Kolonię może uratować już tylko cud.

I taki cud się przydarza. Mało tego, ma nawet imię.

I numer seryjny.”

OPIS Z TYŁU OKŁADKI.

Lem mógłby Panu uścisnąć rękę.”

Powyższe zdanie napisałem autorowi na Messengrze, po zakończonej lekturze szóstego, zarazem ostatniego tomu serii „Shadow Raptors”. Zanim opiszę emocje, jakie towarzyszyły mi po zakończonej lekturze, chciałbym najpierw rozszerzyć nieco kontekst zarysowany przez powyższą zajawkę.

Już po raz szósty jestem pod wrażeniem opisów na okładkach Nieściura, bo tak na dobrą sprawę zawierają pewne wskazówki na temat wydarzeń przedstawionych w każdym z tomów. Mniej więcej do połowy książki (może ciut ponad połowę) autor serwuje znam znaną akcję. Zbliża się kulminacyjny moment, gdzie Skunowie i ludzie raz na zawsze rozwiążą swoje problemy.

Jednakże pewnej znanej wam jednostce autonomicznej nie w smak wojenka i zamierza odwieść obie strony od konfliktu, w tym celu wykorzystuje Gaaruu do pertraktacji z kosmitami. Niestety nie bardzo mu to wychodzi, w dodatku Skunowie otworzyli wspomnianą wyżej fałdę, która według obliczeń ludzi może wchłonąć AEgira z jej księżycem. Należy niezwłocznie ewakuować tamtejszych cywili, bo inaczej czeka ich zagłada.

Przewodniczący Hutchinson próbuje stworzyć udoskonaloną wersję człowieka, w tym celu dokonuje na pewnej bliskiej mu osobie eksperymentów. To, czy mu się uda, przeczytacie sami. Czas na troszkę ogólników. Na pewno nie zabraknie akcji. Będziecie mogli śledzić poczynania Oliego, którego cele mogliście odkryć w poprzednich tomach lub przeczytać akapit wyżej.

Mogę tylko dodać, żebyście czytali uważnie każdy jego wątek, wtedy będziecie mogli mniej więcej odgadnąć zakończenie. Nie zabraknie elementów grozy, mam wrażenie, że autor lubi tego typu zabiegi, wiecie poczucie tajemnicy, lęk przed nieznanym i kontakt z istotami z nie tego świata. O dziwo znajdzie się pewien dość popularny ostatnimi czasy element, jaki umieszczają autorzy, żeby podbić zainteresowanie swoimi publikacjami. Na szczęście u Sławomira Nieściura jest to wyjaśnione w logiczny sposób, bez żadnego udziwniania.

Czas na kilka słów o zakończeniu, o którym rzecz jasna nie mogę i nawet nie chce wam napisać. Powiem krótko, od wspomnianej części książki do epilogu miałem chaos w głowie, spodziewałem się tradycyjnego zakończenia, w którym jedna albo druga strona wygra lub ewentualnie zawarty zostanie pokój w momencie, gdy obie strony są mocno wyniszczone, a tu nie!

Nieściur tylko się śmieje i podrzuca coraz to nowsze elementy. Czyżby należało czytać między wierszami? Czy zakończenie nie będzie oczywiste? Tego typu pytania towarzyszyły, aż do końca i… no właśnie nie! Nie dostałem tego, czego się spodziewałem, byłem oszołomiony, ale i swego rodzaju zaintrygowany dlaczego tak, a nie inaczej.

Oczywiście przez dwadzieścia lub trzydzieści minut żywo dyskutowałem z autorem, czemu zdecydował się na takie zakończenie, ba mogę jedynie powiedzieć, że mało kto będzie w stanie w logiczny sposób je podważyć. Przez co mój szacunek do autora wzrósł i wiem, że jeśli kiedykolwiek napiszę coś nowego, to na pewno zaskoczy czytelnika, nawet jeśli z początku będzie dla niego wszystko oczywiste.

Co mogę dodać do tego wątku z zakończeniem? Na pewno jakiś mądry cytat, bo przecież złote myśli w opiniach od razu sondują recenzentów, czy autorów wysoko w prywatnych czytelniczych rankingach, prawda?

Nic nie jest prawdą, wszystko jest dozwolone” Tym to cytatem z gry „Assasin’s Creed II” podsumowuje moją opinię o zakończeniu „Anomalii”.

OCENA: 10/10


UZASADNIENIE (PODSUMOWANIE):

Ocena książki równoważy się z oceną całego cyklu. Seria jest dobra, można śmiało uznać ją jako zachętę do poznawania świata przy pomocy umysłu (nauki ścisłe), ale też i pewnej filozofii, czy sfery wiary. Mogę też pochwalić wydawnictwo Drageus Pubslihing House za to, iż w dobie pandemii i jej pierwszych najgorszych fal, nie zdecydowano się na ukręcenie łba książkom Nieściura.

Za egzemplarz oraz szansę współpracy nad taką fajną serią dziękuje wydawnictwu Drageus Publishing House i zachęcam wyżej wymienionych do rozwijania tego ciekawego IP. Jeśli znacie Państwo kogoś, kto by zrobił grę, czy animacje na podstawię tej serii, to warto spróbować poczynić odpowiednie kroki! :)

KSIĄŻKĘ TANIO KUPISZ TUTAJ:

https://www.swiatksiazki.pl/anomalia-cykl-shadow-raptors-tom-6-6794885-ksiazka.html


Komentarze

Popularne posty