John Ronald Ruel Tolkien „Władca Pierścieni”

 

Pierwsza część "Władcy Pierścieni", porywającej przygody, stworzonej z epickim rozmachem przez J.R.R. Tolkiena.

W spokojnej wiosce w Shire młody hobbit Frodo zostaje obarczony niezwykle odpowiedzialnym zadaniem. Ma on podjąć niebezpieczną podróż przez Środziemie do Szczelin Zagłady, by tam zniszczyć Pierścień Jedyny. Musi bowiem udaremnić niecne plany Władcy Ciemności…


Opis z tyłu okładki.


Druga część Władcy Pierścieni, porywającej przygody, stworzonej z epickim rozmachem przez J.R.R. Tolkiena.


Po śmierci Boromira i pojmaniu Merry'ego i Pippina rozbite Bractwo Pierścienia podąża niestrudzenie ku swemu przeznaczeniu, choć żaden z jej członków nie wie, co dzieje się z Samem i Frodem. A tropiony przez Nazgule Powiernik Pierścienia z uporem idzie dalej. Podążając za Gollumem, przemierza Martwe Bagna, by stanąć wreszcie u stóp Minas Morgul - przerażającej fortecy strzegącej drogi do Krainy Cienia…


Opis z tyłu okładki.

Trzecia część Władcy Pierścieni, porywającej przygody, stworzonej z epickim rozmachem przez J.R.R. Tolkiena.


Zebrały się armie Władcy Ciemności, a jego przerażający cień sięga coraz dalej. Połączone siły ludzi, krasnoludów, elfów i entów stają naprzeciw nawałnicy mroku. Tymczasem Frodo i Sam uparcie wędrują w głąb Mordoru, zamierzając zrealizować cel ich heroicznej misji i zniszczyć Pierścień Jedyny.


Opis z tyłu okładki.

Na temat twórczości Tolkiena powstało wiele esejów, wpisów na blogach, czy dyskusji na konwentach. Każdy miłośnik miał styczność z jakimś tworem z tego uniwersum np. oglądał filmy w reżyserii Petera Jacksona albo grał w gry (Władca Pierścieni: Bitwa o Śródziemie, Shadow of Mordor, Lego Lords of The Rings itd.), stąd posiada się marginalną wiedzę na temat tego świata.

Na pewno obiło się wam o uszy hasło, że „Tolkien jest ojcem/prekursorem współczesnej fantastyki” i jest to szczera prawda. W końcu papierowe RPG „Dungeons and Dragons” w dużej mierze inspirowało się światem wykreowanym przez pisarza.

W zasadzie mógłbym opisać pokrótce swoje wrażenia z lektury książek w tłumaczeniu pana Jerzego Łozińskiego (mniejsza ilość słynnych „łozinów”), ale byłoby to nie uczciwe w stosunku do twórcy, jak i mnie.

Frodo Baggins otrzymuje w „spadku” złoty pierścień należący do mrocznego władcy, Saurona. Oprócz tego ciąży na nim obowiązek zniszczenia artefaktu, by raz na zawsze pokonać zło. Na szczęście nie musi samotnie podróżować do Mordoru, towarzyszy mu wierny sługa Sam. W pierwszej książce będziemy świadkami utworzenia ugrupowania nazwanego przez Elronda „Bractwem/Drużyną Pierścienia”.

W „Dwóch Wieżach” śledzimy przygodę Froda i Sama przemierzających samotnie świat, by wypełnić swoją misję. Czytając tę książkę zwróćcie uwagę na postawy bohaterów, zwłaszcza na hobbitów. W chwilach beznadziejności wierny sługa wspiera swojego pana i przyjaciela.

O „Powrocie Króla”, żeby zbytnio nie zdradzać mogę powiedzieć tylko tyle, że wszystkie istotne kwestie rozwiązują się i stwierdzam, iż najlepsza jest końcówka, która zburzyła we mnie przekonanie, że to taka „niewinna przygoda dla dzieci”.

Skoro coś tam napisałem na temat historii, czas przejść do narzekania. Po pierwsze bohaterowie we „Władcy Pierścieni” więcej się przemieszczają, niż robią coś konkretnego. Sam złapałem się parę razy, że jakbym czytał opis jakieś wędrówki u kogoś innego, to zaraz dostałbym opis mięsistej potyczki z bandziorami, czy innymi orkami.

Gdyby wyciąć wszystkie elementy nieistotne dla fabuły, najprawdopodobniej historia mogłaby się zmieścić w jednej lub dwóch książkach! Na pewno mało który ze współczesnych postaci recytuje jakieś wiersze, czy pieśni, ba u Tolkiena jest zdecydowanie mniej intryg, niż w jakiejkolwiek obecnej fantastyce!

Wiecie Sam Gamgee mółby w pewnym momencie porzucić Froda na pastwę losu, może w międzyczasie dokonałby dwóch nieudanych prób zabójstwa swego pana, by w akcie chciwości i pożądania, zdobyć artefakt. Krasnolud Gimli wraz z elfem Legosem współcześnie toczyłby spory na tle rasowym. Nie chce szukać na siłę wad w tej serii, stąd przechodzę do podsumowania.


PODSUMOWANIE:

Władca Pierścieni” to podstawa dla kogoś, kto chciałby zainteresować się klasyczną fantastyką. To właśnie te książki są w większym lub mniejszym stopniu kopiowane we współczesnej literaturze. Mimo delikatnej archaiczności warto dać szansę i najlepiej odpowiednio sobie ją dawkować.


OCENA: 7/10 (Za całość.)


ADNOTACJA:

Ponieważ czytałem książki w tłumaczeniu pana Łozińskiego, wyjątkowo nie podaje linków do zakupu książki. Wiem, że każdy woli inne wydania, więc pozostawiam wam to do odszukania na własną rękę.


KAROL KRÓL




Komentarze

Popularne posty