Sławomir Nieściur „Shadow Raptors: Konwój” – Tom V

 

Bitwa w układzie Epsilon Eridani wkracza w decydującą fazę.

Okręty Skunów z impetem nacierają na umocnienia orbitalne, ale zahartowani w bojach koloniści nie zamierzają łatwo ustąpić pola. Choć nieliczni, skłóceni i podzieleni, stawiają wrogowi zaciekły opór, jeden po drugim niszcząc kamienne krążowniki oraz dziesiątkując ich wsparcie.

Pośród wojennej zawieruchy przeplatają się losy zwiadowców wysłanych na poszukiwanie zaginionego konwoju, trawlera „Grot”, którego kapitan desperacko pragnie unicestwić wrak Oumuamua, załóg krążowników „Rubież” i „Pandemonium”, komandora Tsugawy, pędzącego na odsiecz zdobycznym, zaadaptowanym na okręt wojenny masowcem, pojmanej przez pułkownika Dresslera i Olego matki obcych, a także mieszkańców planety AEgir, z niepokojem spoglądających w rozjaśnione blaskiem niezliczonych eksplozji niebo nad swymi głowami.

Opis z tyłu okładki.

Konwój” to przedostatni tom cyklu „Shadow Raptors”. Tak jest, zbliżamy się do wielkiego finału i dziękuje po raz kolejny autorowi, za wprowadzenie do świata „space-opery”, ale łzawe zakończenia zostawię przy okazji premiery „Anomalii”, tymczasem….

Tymczasem konflikt ze Skunami trwa najlepsze. Jednakże ludzie nie zdają sobie sprawy, że do tej pory nie mieli do czynienia z realnym zagrożeniem ze strony kosmitów. Podobno coś wielkiego czyha na ludzi w tajemniczym obłoku Oorta.

Zastanawiający jest fakt, iż w „Konwoju” bohaterowie ludzcy częściej komunikują się z różnymi SI, czyżby autor sugerował, że „Anomalia” będzie niezwykle ważna zarówno dla żywych, jak i wirtualnych bytów?

Jeżeli w trakcie czytania serii „Shadow Raptors” zapragnęliście na chwilę zobaczyć, jak wygląda życie, na któreś z planet, to powinniście być zachwyceni. W tym tomie odwiedzicie planetę AEgir, gdzie poznacie losy kobiety imieniem Ivette i jej synów Aarona, Toma oraz Marka.

Miejsce, w którym żyją to lodowa pustka, gdzie bez specjalistycznego sprzętu przeżycie jest praktycznie niemożliwe. Z pewnością dla was epizody z ich życia, mogą być ciekawe, ale dla mnie stanowiły mały powrót do korzeni, gdy jako dziewiętnastolatek czytałem jego trylogię z Czarnobylskiej Zony.

Ciekaw jestem, czy gdyby autor wymienił cywili na wojskowych plus zlecił im jakąś misję do wykonania na tej planecie, także zesłał jakieś niebezpieczeństwa oraz anomalie, czy wtedy fani Nieściurowego Stalkera, mogliby się poczuć jak w domu?

Pamiętacie, że w poprzednim tomie Oli porwał Gaaruu – matkę ostatniego miotu? W „Konwoju” wątek został mocno rozwinięty, a czytelnik dowie się kilku ciekawych informacji na temat owych kosmitów z którymi ludzie walczą. Przykładów niestety nie podam, bo czytacie tę opinię jako pierwszą, więc wybaczcie (może za rok dodam to i owo).

Tradycyjnie spotykamy nowych znajomych, bohaterowie z poprzednich książek mają do odegrania ważną rolę, o dziwo jedno imię oraz nazwisko może wzbudzić uśmiech tych, co czytali wcześniejsze książki autora. Pierwszy raz pojawił się na dobrą sprawę rozwinięty wątek polityczny, na szczęście w przeciwieństwie do naszej rzeczywistości, nawet z niego można uzyskać kilka ciekawych informacji.

I to tyle.


PODSUMOWANIE:

Sławomir Nieściur po raz kolejny udowodnił, że potrafi tworzyć ciekawe, dynamiczne historie. „Konwój” jeszcze bardziej nastawiony jest na akcje niż poprzedniczki. Oczywiście istnieją miejsca, kiedy tempo narracji zwalnia, jednak to wszystko zostało wprowadzone w trosce o czytelnika, bo dzięki temu może złapać oddech, uporządkować myśli oraz przygotować się na interesujące zakończenie!


OCENA: 8/10


LINK DO ZAKUPU KSIĄŻKI:

https://www.swiatksiazki.pl/konwoj-cykl-shadow-raptors-tom-5-6741360-ksiazka.html


POLECAM!

KAROL KRÓL


Komentarze

Popularne posty