Wpis do Dziennika numer I „Co się dzieje z fandomem? – luźne przemyślenie.”

 


Żyjemy w mocno podzielonym kraju, nie jest to odkrycie Ameryki, tak było, jest i będzie, ale jedno nas podobno łączyło, mianowicie są wśród nas miłośnicy literatury fantastycznej, którzy potrafili zbierać się w grupki i dyskutować na wszelakie tematy, które były związane z ich ukochanym gatunkiem.

Niestety brudna, zgniła polityka i poprawność polityczna musiała się wmieszać w nasze życie i doprowadziło do wewnętrznych podziałów. Taką najgłośniejszą aferą z naszego podwórka jest tak zwane „Komuda Gate”.

O co poszło? W skrócie pan Jacek Komuda napisał „kontrowersyjne” opowiadanie o ucieczce dwóch homoseksualnych mężczyzn z kraju wzorowanym na Polsce, gonili ich homofobowie, był też staruszek, który przybył do kraju bohaterów, ponieważ w jego stronach nikt nie lubi starców... Dalej nie zamierzam opowiadać, bo nie jest to temat mojego wpisu.

Chodzi mi bardziej o awanturę, która wybuchła w momencie pojawienia się owej historii w magazynie „Nowa Fantastyka”. Czy naprawdę my, jako miłośnicy fantasy musimy skakać sobie do gardeł z powodu fikcji literackiej?

Czy musimy robić smród na cały świat, bo jakiś autor miał prawo napisać coś z czym się nie zgadzamy?! Gdzie są ludzie, którzy potrafili dyskutować nad tym do czego nawiązywał Andrzej Sapkowski w swoim Wiedźminie?!

Albo rozprawiać nad tym co Tolkien mógłby nam zaprezentować w Śródziemiu, gdyby mógł żyć i mieć zdrowe ciało oraz umysł? Zamiast tego obrzucamy się wyzwiskami, obelgami. Drzemy ze sobą koty przez Internet, a pewnie i do rękoczynów, by dochodziło, gdyby wszystkich Fantastów umieścić w jednym miejscu.

Czy o taką Polskę i fantastykę walczyli nasi przodkowie, żebyśmy dalej żarli między sobą? Zapomnijmy chociaż na moment o podziałach, cieszmy się z tego, że możemy czytać to co chcemy i nikt nie zmusza nas do niczego.

Niestety, ludzie dalej będą się żreć między sobą, jak wygłodzone, poranione psy, które dostały jedną kość z resztką mięsa, bo niestety ideologię piorą nam mózg, politycy również oraz media. Nie chcę wskazywać palcem na tego, kto jest winny, bo wszyscy, mają w sobie winę i tu przechodzimy do kolejnej mojej myśli.

Jakiś czas później pojawiła się w sieci lista pisarzy, którzy solidaryzują się ze swoim kolegą po piórze. Najświętsza Panienko! Gdyby ludzie mogliby być wulkanami, to by Polska byłaby schowana pod zwałami magmy!

Żebyście widzieli jak się ludzie żarli, jedni bronili pisarzy, drudzy ich atakowali, część deklarowała się, że nigdy w życiu nie kupi książki danego autora, bo to w końcu „PISARZ WYKLĘTY!” Bo popiera tego „HOMOFOBA KOMUDĘ!”

Po prostu śmiać mi się chce kiedy o tym sobie przypomnę. Czy aż tak trzeba nisko upaść jak fantasta, by segregować sobie pisarzy, których chce się czytać? Zdaje sobie sprawę, że większość „krzykaczy” ostatni raz książkę trzymało w szkole, albo unika literatury jak diabeł święconej wody.

Jesteście zapewne mądrymi osobami, które na co dzień wykonują swoją pracę, dbają o rodziny i tak dalej, nie dajcie się ponosić żadnej ideologi, bo inaczej czynicie z siebie pośmiewisko i wstyd mi jest, że każda osoba czytająca fantastykę zalicza się do fandomu. Spodziewałem się jakieś selekcji. A zamiast tego mamy kolejne wojenki…


* * * *


Szkoda mi ludzi oraz autorów, którzy komentują wydarzenia polityczne jakby znali się lepiej niż starsi wiekiem i doświadczeniem profesorowie, którzy czasem dla jakieś telewizji komentują dane wydarzenie. Naprawdę nie ma innych rzeczy do roboty niż polityka? Nawiasem mówiąc pozdrawiam cieplutko ludzi, którzy czytają książki jakiegoś autora, a potem przestają go kupować, tylko dlatego, że ma inne poglądy od nich samych.

Swoją drogą myślałem, że między pisarzami panuje jakaś solidarność (nie mówię o tych z listu) i nie podkłada się nikomu świni, bądź nie obraża za podjęte przez niego decyzję.

Sądziłem, że pisarze nie krytykują kolegów po piórze, spodziewałem się jakieś solidarności po piórze, w końcu niektórzy są z jednego wydawnictwa... Cóż, nie raz pierwszy ludzie mnie zawodzą…

Jeśli to przeczytałeś to dzięki za parę minut poświęconych na te wypociny. Może dzięki nim ludzie zaczną myśleć...

Zresztą... Kogo próbuje oszukać, skoro i tak się będą żreć?


Karol Król


Komentarze

  1. Na szczęście pan Komuda dalej robi swoje, nie przejmując się poprawnością polityczną :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, że robi swoje, ba jestem z tego powodu zadowolony! :) Tylko smutne jest to, że polityka niestety miesza się tam, gdzie ludzie powinni żyć ze sobą w zgodzie i harmonii. :D

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty